ZESPÓŁ SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH 

W SOKÓŁCE


Ostatnia aktualizacja: 11 października 2013

Strona główna

  

WALERY WRÓBLEWSKI -  patron Szkoły Podstawowej nr 3 w Sokółce

Walery Antonii Wróblewski urodził się 5 grudnia 1838 roku w Żołudku w powiecie lidzkim. Wychowywał się w typowej, drobnoszlacheckiej rodzinie i zgodnie z typową ścieżką edukacji został posłany do Instytutu Stanowego w Wilnie. Tam na własnej skórze doświadczył zjawiska rusyfikacji, lecz mimo to nie uległ, a wręcz przeciwnie zaczął interesować się działalnością patriotyczną. Podczas studiów w Instytucie Leśnym w Petersburgu miał okazję lepiej poznać Rosję i Rosjan a wiedza ta na zawsze wryła się w jego przekonania. W późniejszym czasie nigdy nie mówił o tym, że walczy z Rosjanami, ale przeciwko caratowi.

Dyrekcja

Wydarzenia

Komunikaty

Nauczyciele

Sport

Biblioteka

Świetlica

Koło wolontariatu

Koło miłośników historii

Koło szachowe

Plan zajęć

Samorząd uczniowski

Dokumenty szkolne

Klasy

Rada Rodziców

Historia

Linki

Patron szkoły


© ZSO w Sokółce 2008

     

 

Wykształcenie zdobyte w Petersburgu zaowocowało otrzymaniem posady inspektora szkoły leśnej w Sokółce. Na ten również okres przypada przystąpienie Wróblewskiego do spisku przed powstaniowego. Sokółka leżała bowiem na trasie z Białegostoku do Wilna i z punktu widzenia strategii był to istotny punkt do obsadzenia powstańcami. Niezwykle trudnym zadaniem okazało się zdobycie przychylności tamtejszej ludności białoruskiej. Z tego też powodu zaczęły się pojawiać pisma w języku białoruskim właśnie, skierowane głównie do katolików i unitów. Przykładem takiego pisma może być Mużyckaja Prauda wydawane przez Konstantego Kalinowskiego. W rozpowszechnianiu Hutarok dwóch sąsiadów Walery Wróblewski brał bezpośredni udział. Wspomagali go tym podwładni, strzelcy i gajowi i podobnym do jego pochodzeniu.

 

Na grodzieńszczyźnie, podobnie jak w całej Litwie powstanie styczniowe wybuchło z 3 miesięcznym opóźnieniem. Wodzem na ten teren został Onufry Duchyński, który na wieść o zrywie powrócił  z emigracji i od razu udał się do Sokółki a co za tym idzie do Wróblewskiego. Wyznaczyli oni punkt w którym mieli zbierać się ochotnicy oraz polscy oficerowie służący w wojsku rosyjskim zaprzysiężeniu do spisku. W rezultacie zgromadzono około 400 osób, z czego aż ¼ stanowili chłopi.

 

Do pierwszej bitwy doszło pod Waliłami 29 kwietnia. Godzinna potyczka zakończyła się przegraną i odwrotem powstańców. Dzisiaj miejsce to otoczone jest opieką gimnazjalistów z Gródka.

 

Specyfiką powstania styczniowego jest to, że do większych lub mniejszych potyczek dochodziło w odstępach zaledwie kilkudniowych, dlatego niezwykle ważne było częste przemieszczanie się oraz ciągły dopływ ochotników. Oddział Wróblewskiego toczył walki na grodzieńszczyźnie i białostocczyźnie do lipca, kiedy to wycofał się do Puszczy Białowieskiej w celu przegrupowania i złapania drugiego oddechu. W tym też czasie Onufry Duchyński zrezygnował ze stanowiska dowódcy i przekazał je Wróblewskiemu. Partyzanci zostali odcięci od wszelkich informacji o sytuacji poza puszczą, dlatego  we wrześniu Wróblewski podjął udaną próbę przedarcia się do Warszawy.  Rozkaz Romualda Traugutta brzmiał: nie przerywać walki.

 

Partyzanci wyparci z grodzieńszczyzny, przenieśli się na Podlasie i w okolice Lublina, gdzie walczyli do stycznia. Ostatnia potyczka Wróblewskiego miała miejsce 19 stycznia 1864 roku pod Uścinowem, podczas której został ciężko ranny. Uratowany przez okolicznych chłopów schronił się w majątku Skłodowskich, skąd w damskim przebraniu przerzucony został do Galicji.

 

Generał Komuny Paryskiej.

 

Po całkowitym wyleczeniu Wróblewski, podobnie jak większość byłych powstańców, wyjechał do Paryża. Poza zwykłą pracą zarobkową, która zapewniała dach nad głową i pożywienie, angażował się on w życie polityczne emigracji polskiej. Został nawet wybrany do komitetu reprezentacyjnego Zjednoczenia Demokracji Polskiej.

 

Wraz z wybuchem wojny prusko-francuskiej, w polskich emigrantach odżyły nadzieje, że pokonanie Prus przybliży wyzwolenie Rzeczypospolitej. Dlatego też chętnie zgłaszali się do oddziałów mających bronić Paryża. Nie otrzymali jednak zgody na utworzenie własnej formacji a wcielani byli do oddziałów francuskich. Zasłużeni oficerowie powstania styczniowego służyć teraz musieli w randze szeregowców. Podobnie rzecz się miała z Wróblewskim, który należał do głównych pomysłodawców uczestnictwa polaków w walce. Wraz z kapitulacją Paryża po czteromiesięcznej obronie, umarła w Polakach nadzieja na francuską pomoc.

 

Niepokoje społeczne, które ogarnęły Paryż w 1871 roku, nie ominęły i Wróblewskiego. Został on wówczas doceniony jako strateg wojskowy i wyznaczony na dowódcę jednej z armii paryskich. Od kwietnia 1871 roku dowodził w stopniu generała. Walki trwały ze zmiennym szczęściem aż do końcówki maja. Kiedy sytuacja stała się beznadziejna, schronił się w kamienicy, gdzie otrzymał cywilne ubranie. Co ciekawe pomimo ciążącego na nim wyroku śmierci nie ukrywał się specjalnie i nie unikał miejsc publicznych. Pod wpływem próśb przyjaciół wyjechał do Anglii posługując się fałszywym paszportem.

 

Ostatnie lata życia

 

Ostatni etap życia Wróblewskiego upłynął pod znakiem działalności socjalistyczną. Uczestniczy w I Międzynarodówce i jest uznawany za bliskiego przyjaciela Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Zanim po wielu latach powrócił do Francji, dłuższy czas mieszkał w Genewie, gdzie chętnie przyjmował młodych polskich socjalistów. Aż do końca życia wierzył w możliwość kolejnego zrywu niepodległościowego Polaków. Zmarł 5 sierpnia 1908 roku i pochowany został na paryskim cmentarzu.

 

Zobacz prezentację