Wykształcenie zdobyte w Petersburgu zaowocowało otrzymaniem posady
inspektora szkoły leśnej w Sokółce. Na ten również okres przypada
przystąpienie Wróblewskiego do spisku przed powstaniowego. Sokółka
leżała bowiem na trasie z Białegostoku do Wilna i z punktu widzenia
strategii był to istotny punkt do obsadzenia powstańcami. Niezwykle
trudnym zadaniem okazało się zdobycie przychylności tamtejszej
ludności białoruskiej. Z tego też powodu zaczęły się pojawiać pisma
w języku białoruskim właśnie, skierowane głównie do katolików i
unitów. Przykładem takiego pisma może być Mużyckaja Prauda
wydawane przez Konstantego Kalinowskiego. W rozpowszechnianiu
Hutarok dwóch sąsiadów Walery Wróblewski brał bezpośredni
udział. Wspomagali go tym podwładni, strzelcy i gajowi i podobnym do
jego pochodzeniu.
Na grodzieńszczyźnie, podobnie jak w całej Litwie powstanie
styczniowe wybuchło z 3 miesięcznym opóźnieniem. Wodzem na ten teren
został Onufry Duchyński, który na wieść o zrywie powrócił z
emigracji i od razu udał się do Sokółki a co za tym idzie do
Wróblewskiego. Wyznaczyli oni punkt w którym mieli zbierać się
ochotnicy oraz polscy oficerowie służący w wojsku rosyjskim
zaprzysiężeniu do spisku. W rezultacie zgromadzono około 400 osób, z
czego aż ¼ stanowili chłopi.
Do pierwszej bitwy doszło pod Waliłami 29 kwietnia. Godzinna
potyczka zakończyła się przegraną i odwrotem powstańców. Dzisiaj
miejsce to otoczone jest opieką gimnazjalistów z Gródka.
Specyfiką powstania styczniowego jest to, że do większych lub
mniejszych potyczek dochodziło w odstępach zaledwie kilkudniowych,
dlatego niezwykle ważne było częste przemieszczanie się oraz ciągły
dopływ ochotników. Oddział Wróblewskiego toczył walki na grodzieńszczyźnie
i białostocczyźnie do lipca, kiedy to wycofał się do Puszczy
Białowieskiej w celu przegrupowania i złapania drugiego oddechu. W
tym też czasie Onufry Duchyński zrezygnował ze stanowiska dowódcy i
przekazał je Wróblewskiemu. Partyzanci zostali odcięci od wszelkich
informacji o sytuacji poza puszczą, dlatego we wrześniu Wróblewski
podjął udaną próbę przedarcia się do Warszawy. Rozkaz Romualda
Traugutta brzmiał: nie przerywać walki.
Partyzanci wyparci z grodzieńszczyzny, przenieśli się na Podlasie i
w okolice Lublina, gdzie walczyli do stycznia. Ostatnia potyczka
Wróblewskiego miała miejsce 19 stycznia 1864 roku pod Uścinowem,
podczas której został ciężko ranny. Uratowany przez okolicznych
chłopów schronił się w majątku Skłodowskich, skąd w damskim
przebraniu przerzucony został do Galicji.
Generał Komuny Paryskiej.
Po całkowitym wyleczeniu Wróblewski, podobnie jak większość byłych
powstańców, wyjechał do Paryża. Poza zwykłą pracą zarobkową, która
zapewniała dach nad głową i pożywienie, angażował się on w życie
polityczne emigracji polskiej. Został nawet wybrany do komitetu
reprezentacyjnego Zjednoczenia Demokracji Polskiej.
Wraz z wybuchem wojny prusko-francuskiej, w polskich emigrantach
odżyły nadzieje, że pokonanie Prus przybliży wyzwolenie
Rzeczypospolitej. Dlatego też chętnie zgłaszali się do oddziałów
mających bronić Paryża. Nie otrzymali jednak zgody na utworzenie
własnej formacji a wcielani byli do oddziałów francuskich. Zasłużeni
oficerowie powstania styczniowego służyć teraz musieli w randze
szeregowców. Podobnie rzecz się miała z Wróblewskim, który należał
do głównych pomysłodawców uczestnictwa polaków w walce. Wraz z
kapitulacją Paryża po czteromiesięcznej obronie, umarła w Polakach
nadzieja na francuską pomoc.
Niepokoje społeczne, które ogarnęły Paryż w 1871 roku, nie ominęły i
Wróblewskiego. Został on wówczas doceniony jako strateg wojskowy i
wyznaczony na dowódcę jednej z armii paryskich. Od kwietnia 1871
roku dowodził w stopniu generała. Walki trwały ze zmiennym
szczęściem aż do końcówki maja. Kiedy sytuacja stała się
beznadziejna, schronił się w kamienicy, gdzie otrzymał cywilne
ubranie. Co ciekawe pomimo ciążącego na nim wyroku śmierci nie
ukrywał się specjalnie i nie unikał miejsc publicznych. Pod wpływem
próśb przyjaciół wyjechał do Anglii posługując się fałszywym
paszportem.
Ostatnie lata życia
Ostatni etap życia Wróblewskiego upłynął pod znakiem działalności
socjalistyczną. Uczestniczy w I Międzynarodówce i jest uznawany za
bliskiego przyjaciela Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Zanim po
wielu latach powrócił do Francji, dłuższy czas mieszkał w Genewie,
gdzie chętnie przyjmował młodych polskich socjalistów. Aż do końca
życia wierzył w możliwość kolejnego zrywu niepodległościowego
Polaków. Zmarł 5 sierpnia 1908 roku i pochowany został na paryskim
cmentarzu.
Zobacz prezentację |